wtorek, 1 września 2009

Nareszcie jest...

...dotarła wczoraj, wygrana przez Antoninę książka.
Długo i z niecierpliwością na nią czekała, obawiając się, że już nie przyjdzie.
Każda wizyta listonosza wiązała się z nadzieją, że może to już, że to nagroda...
ale oczekiwanie zakończone, a Tosia zadowolona ogromnie.
Tym bardziej, że przesyłka była zaadresowana do niej, a że była polecona,
to Pani listonosz wręczyła ją Tosi osobiście ( tylko mama się podpisała, bo tego Antonina jeszcze dobrze nie potrafi).



I nie było siły, od razu ją przeczytaliśmy...
Bo Tosia w ogóle uwielbia książki, kocha słuchać czytania, opowiadań z płyt, słuchowisk radiowych;
Książkę przeczytałyśmy...i jesteśmy zachwycone, bo jest to opowiadanie magiczne, takie trochę w stylu Baśni Andersena- ale tych oryginalnych, nie przerobionych, wygładzonych i skróconych...
A już ilustracje, są naprawdę fantastyczne...nawet Kostek z uwagą je oglądał (bo do czytania, to jeszcze nie ma trwania)



A oto kilka ilustracji, są przepiękne...









Ziewające drzewa...najbardziej podobają się Kostkowi



Nocny bal drzew...





I król lasu...



A tak książkę poleca wydawca:
Mały chłopiec, który się nudzi i który marzy o podróżach, wędruje w głąb lasu, na spotkanie z drzewami. Powoli je oswaja, a nawet zaprzyjaźnia się ze starym dębem, o mądrym i pełnym głębi spojrzeniu. Potrafi również usłyszeć ich rozmowy. A gdy młode drzewa zapraszają go, by przyszedł na bal, mały chłopiec już wie, że już nigdy więcej nie będzie sam.

Magiczna i pełna poezji podróż do krainy drzew, opowiedziana przez wybitnego, współczesnego pisarza, laureata Nagrody Nobla 2008

1 komentarz:

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...